Najbardziej niewdzięczny cham jakiego znam to ja sam
tylko Ty wierna mi
Ty i ja
skończy się świat dla nas aż skończy się nas czas
aż blask miast przygasnie i tętno przycichnie
I tak nas zobaczą i całkiem zamilknie
Znikniesz Ty wtedy ja znikne
Odnajdujesz mnie zawsze kiedy cierpie wracam
znasz mnie nie ma nic wokoł chyba nigdy nie było
Zapaść sie zabierz mnie
Odpłynąc w nicość
niewierzyc twarzom i liczbą
marzac wierząc i milcząc
tworzyć by złączyc to w Tobie
słuchać wlaczyć mieć to w głowie
bowiem Ty wypełnisz to co między słowem a słowem
wpłyniesz miedzy wersy zanim dowiem się co robie
Gdy dwoje sie i troje by godzic ogień i wode, spojrz to
oddasz mi sie najpiekniej jak możesz
jestem więzniem slow niewypowiedzianych
mięsem modlitwy myśli nad ranem
gonitwy nocnych szeptów w śnie niespokonjnym
krzykiem spoconym, wyrwanym z pościeli ciepłej
Wilkiem w potrzasku wyjący wściekle milczeniem chroniącym
wnętrze chcącym sie uwolnić zaczerpnąć powietrze
wieszczem niezrealizowanym, wiwami wrzeszcze by ranić serca
i zostawiać z bliznami, grzesze by spalić sie w ogniu otchłani
Przestrzeń wokół mnie sie pali
kto nas lepiej zrozumie niż my siebie sami
Jedność Ty i ja
Cały świat to Ty i ja
Ty i ja to cały swiat
Najbardziej niewdzięczny cham jakiego znam to ja sam tylko Ty wierna mi Ty i ja skończy się świat dla nas aż skończy się nas czas aż blask miast przygasnie i tętno przycichnie I tak nas zobaczą i całkiem zamilknie Znikniesz Ty wtedy ja znikne Odnajdujesz mnie zawsze kiedy cierpie wracam znasz mnie nie ma nic wokoł chyba nigdy nie było Zapaść sie zabierz mnie Odpłynąc w nicość niewierzyc twarzom i liczbą marzac wierząc i milcząc tworzyć by złączyc to w Tobie słuchać wlaczyć mieć to w głowie bowiem Ty wypełnisz to co między słowem a słowem wpłyniesz miedzy wersy zanim dowiem się co robie Gdy dwoje sie i troje by godzic ogień i wode, spojrz to oddasz mi sie najpiekniej jak możesz jestem więzniem slow niewypowiedzianych mięsem modlitwy myśli nad ranem gonitwy nocnych szeptów w śnie niespokonjnym krzykiem spoconym, wyrwanym z pościeli ciepłej Wilkiem w potrzasku wyjący wściekle milczeniem chroniącym wnętrze chcącym sie uwolnić zaczerpnąć powietrze wieszczem niezrealizowanym, wiwami wrzeszcze by ranić serca i zostawiać z bliznami, grzesze by spalić sie w ogniu otchłani Przestrzeń wokół mnie sie pali kto nas lepiej zrozumie niż my siebie sami Jedność Ty i ja Cały świat to Ty i ja Ty i ja to cały swiat
To 52
Autor: 52 Dębiec
Album:
Bejbi
Autor: 52 Dębiec
Album: Deep Hans
Uciekamy
Autor: 52 Dębiec
Album: T.R.I.P.