Nasze wspólne słowa,
nasze wspólne dni,
dzień zachodzi ciepłem twego ciała,
ja i ty.
Nasze wspólne myśli
rozpoznają nas,
kiedy wschodzi słońce
promienieje twoja twarz.
Ja w każde popołudnie
inny jadam chleb,
obcy ludzie mówią mi,
że kochają mnie... kochają mnie! Mhm...
Że kochają mnie.
Mówisz o wolności,
głos rozpuszcza łzy,
gdzieś za oknem ktoś udaje kogoś,
a nie jest nim.
Bo pełno w nas energii
i pełne szklanki są.
Ale daleko jest, daleko jest, daleko jest...
Mój dom, w którym piszę od lat,
mój dom, w którym płaczę nie raz,
czy to znasz? ahh, ty to znasz.
Mój dom, w którym piszę od lat,
mój dom, w którym płaczę nie raz,
czy to znasz? ahh, ty to znasz.
Nie, nie! Nie, nie, nie, nie.
Ja nie chcę oszukiwać,
kłamać, wodzić i
być człowiekiem, który zawsze ma
te lepsze dni.
O, serce moje płonie,
a ciało moje drży,
ale daleko jest, daleko jest, daleko jest...
Mój dom, w którym piszę od lat,
mój dom, w którym płaczę nie raz,
czy to znasz? tak, ty to znasz.
Mój dom, w którym piszę od lat,
mój dom, w którym kocham nie raz,
czy to znasz? tak, ty to znasz.
Nasz dom! Nasz dom, nasz dom!
Nasz kocham.
Nasz dom, w którym piszę od lat,
nasz dom, w którym płaczę nie raz,
czy to znasz? tak, ty to znasz.
Nie raz chciałeś odejść,
nie raz chciałeś uciec i...
i co dalej? i co dalej?